Drodzy siostrzeńcy Gobo ...

jeśli znaleźliście się na tym blogu oznacza to, że jesteście osobami nadzwyczaj ciekawskimi i wścibskimi. Dodatkowo nie macie co robić w pracy i w domu tylko czytać blogi ...
A tak już na poważnie to wręcz przeciwnie.


sobota, 9 stycznia 2010

Zle dobrego poczatki

Tak sobie mrucze pod nosem od wyjazdu - troche przeinaczone
powiedzenie, a to za sprawa lekkiego pecha, ktory nas przesladuje. W
punktach:
1. Latarka (winien wiadomo kto bo opisywalem)
2. Licencja nurkowa (jak wyzej tylko osoby sie zmieniaja)
3a ) samoloty opoznione
3b ) Bagaze (ktore z nami nie dolecialy)
4. Pierwsze spotknanie z fenistilem (juz mam za soba bo wczoraj nie
wiadomo kiedy opalilem sie w tzw "koszulke" zupelnie znikad bo
przeciez kazdy wie ze slonce przez chmury nie opala;))

Oczywiscie moglbym widziec i jasne strony. W koncu mogli mi zabrac
przed wylotem wiecej rzeczy z plecaka (wiecie o kogo chodzi ;), mogly
bagaze nie doleciec w ogole, a samolot mogl rozbic sie gdzies w
gradowej nawalnicy. Moglem dostac udaru slonecznego ktoregos tam
stopnia i caly w bablach wyladowac w szpitalu. Sa wiec i pozytywy, ale
po co je widziec. Obywatelstwo po czegos przeciez zobowiazuje!!


Marcin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz