piątek, 12 lutego 2010
Tajemnicze posagi
Drugiego dnia zapakowalismy sie we wczesniej zdobyty samochod i
udalismy sie na zwiedzanie wyspy. Zaczelismy od wspanialego wulkanu
polozonego tuz nad oceanem w ktorego kraterze znajdowalo sie jezioro.
W dodatku bylismy tam absolutnie sami poniewaz reszta osob podazala
juz na impreze na drugim koncu wyspy. My rowniez postanowilismy sie
tam udac. Jadac za sznurem samochodow wjechalismy na zwirowa droge i
cali w pyle czekalismy az dojedziemy do celu. Tak jak nam wczesniej
zapowiadano w tym miejscu zgromadzili sie chyba wszyscy ludzie z wyspy
wiec osatecznie zaparkowalismy we wskazanym
miejscu i reszte drogi pokonalismy na pieszo idac oczywiscie z tlumem
w niesamowitym sloncu i jak wczesniej - pyle... Kiedy tak szlismy pod
gore zauwazylismy ze spora czesc osob idzie w odwrotnym kierunku...
Gdy doszlismy na miejsce zastalismy tam mnostwo ludzi i ogolny
rozgardiasz. Jakies dziewczyny w tradycyjnych strojach rozdajace
probki kremu, kobiete mowiaca przez mikrofon o tym co mozna zjesc i
wypic oraz kilku mezczyzn rowniez w tradycyjnych strojach- czyli
prawie ze w neglizu... To wlasnie oni brali udzial w atrakcji dnia
czyli wyscigu na ktory sie spoznilismy..... No coz nie bylo sensu stac
tam dluzej wiec zarzadzilismy odwrot i kontynuacje zwiedzania. Tak
trafilismy do najslynniejszych 15 posagow, ustawionych nad oceanem a
zwroconych w strone wulkanu/gory z ktorej najprawdopodobnie zostaly
wyciete. Widok ten robil niesamowite wrazenie, posagi sa olbrzymie a w
dodatku czesc z nich na glowach umieszczone ma wielkie czerwone
kamienne nakrycia glowy. Pozniej obejrzelismy bardzo odlegle miejsce z
ktorego te nakrycia glowy pochodza...
Wieczorem na festiwalu wysluchalismy koncertu miejscowej gwiazdy i
obejrzelismy pokaz tradycyjnych kobiecych strojow (a kobiety sa tu
przesliczne) z kokosa, muszli i lisci palmochych.
Zdecydowanie Wyspa Wielkanocna wydala nam sie miejscem magicznym,
zlote pola na tle granatowego oceanu, wolno puszczone konie pasace sie
przy drogach a do tego tajemnicze posagi lsniace w sloncu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz