Drodzy siostrzeńcy Gobo ...

jeśli znaleźliście się na tym blogu oznacza to, że jesteście osobami nadzwyczaj ciekawskimi i wścibskimi. Dodatkowo nie macie co robić w pracy i w domu tylko czytać blogi ...
A tak już na poważnie to wręcz przeciwnie.


sobota, 6 lutego 2010

Chile nieznane.

Jak obiecalem tak robie. Powyzsze (lub ponizsze bo nie wiem gdzie wyskocza) zdjecia powinny przyblizyc Wam Chile i stanowic glowne zrodlo informacji o tym kraju. Mam nadzieje, ze ta niesamowia dokumentacja, ktora udalo mi sie pieczolowicie skompletowac sprawi iz Chile stanie sie numerem jeden w Waszych wakacyjnych podrozach.
Powyzsze (lub wiecie gdzie) zdjecia kolejno przedtsawiaja:

1. Fragment materialu z obicia fotela autokaru Pulmann relacji Satniago de Chile - Valpariso. Lekko zgnila zolc, pieknie kontrastuje z niebieskim napisem. Dodatkowo calosci dopelnia gustowny pomarancz. Na prawde warto zobaczyc.

2. Nadruk na lodowce w Valpriso przy ulicy Cumming 1108 odwrocony o 90 stopni w lewo. Niezwykla dbalosc o szczegoly nadruku (wysoka technologia poligraficzna) - idealnie komponuje sie z zawartoscia lodowki.

3. Zapierajaca dech w piersiach arakcja turystyczna: burta lodzi (w dwoch kolorach!!!!) oraz liny i cumy. Dla samego tego widoku warto odwiedzic port Valpariso - perle w koronie portow w Chile.

4. Smietnik przy ulicy Augustinas. Stonowana czern i pieknie wkomponowane pudelka. W tle: fragment latarni oraz dwa samochody (w wiekszej badz mniejszej ich czesci) oraz kawaleczek zderzaka trzeciego. Kompozycji dopelniaja niedbale rozrzucone liscie. Dla mnie bomba.


5.I numer jeden - niepowtarzalna kompozycja zdjeciowa. to zdjecie udalo mi sie zrobic przy plaza Brasil (Santiago de Chile) 4 lutego 2010. Fragment stopy autora stwarza wrazenie nieslychanej dynamiki.


Niestety ostatni widok nie jest ekspozycja stala. Nie ma sie jednak co martwic bo w Chile na pewno znajdziecie rownie ciekawe widoki (no moze nie az tak).
.
I tym milym akcentem, korzystajacy z megadrogiego internetu pozdrawia Was ten, ktory osmieli sie dzisiaj wyjsc na dwor bez filtra slonecznego (tylko nie informuje na razie o tym Drugiego Autora bloga - moze sie sprzeciwiac temu eksperymentowi).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz