wtorek, 9 lutego 2010
Imprezowa Wyspa Wielkanocna
Wyspa Wielkanocna przywitala nas niesamowitym upalem i brakiem miejsc w wybranym wczesniej campingu..., na szczescie na lotnisku pojawiaja sie wszyscy ludzie z wyspy oferujacy dach nad glowa biednym turysta i tak zatrzymalismy sie na campingu Sze Cecilia, ktory to okazal sie byc bardzo milym miejscem w dodatku w znakomitej lokalizacji. Kiedy juz rozbilismy nasz namiot i wygodnie sie rozlokowalismy stwierdzilismy ze poszukamy jakiegos transportu na dzien kolejny aby moc spokojnie odwiedzic wszelkie atrakcjie. Ku naszemu zaskoczeniu okazalo sie ze nie tylko miejsca noclegowe ale rownies samochody sa juz porezerwowane... a wszystko to dlatego ze na Wyspie Wielkanocnej trwa 2 tygodniowy festiwal a na dodatek nastepnego dnia po naszym przyjezdzie organizowana jest jakas wielka impreza na jezioze w kraterze wulkanu i wszyscy sie na nia wybieraja... Lekko zrezygnowani (na wyspie mielismy spedzic zaledwie 2,5 dnia a samochody proponowano nam dopiero za 4 dni...) odwiedzalismy wszelkie wypozyczalnie az w koncu udalo nam sie zarezerwowac malego jeapa. Uspokojeni tym faktem udalismy sie na piwko i olbrzymie hamburgery a wieczorem wraz z innymi poszlismy na miejscowy festiwal. Na scenie zastalismy dwie duze grupy ludzi siedzace na krzeselkach - jedni ubrani na bialo inni na czerwono. Jedna z ubranych na bialo kobiet byla nasza gospodyni campingowa:) Po kilku minutach rozpoczely sie tradycyjne spiewy, zaczela grupa czerwona w ktorej sliczne dziewczyny siedzace w pierwszym rzedzie wyspiewywaly piesni, jednoczesnie ilustrujac je rekoma :) pozniej odpowiedz na te spiewy zaczela grupa biala... i tak to sobie obie grupy wyspiewywaly na wzajem swoje utwory i odpowiadaly na nie przez caly wieczor a tlum sluchal, tanczyl a niekiedy nawet podspiewywal.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz