Drodzy siostrzeńcy Gobo ...

jeśli znaleźliście się na tym blogu oznacza to, że jesteście osobami nadzwyczaj ciekawskimi i wścibskimi. Dodatkowo nie macie co robić w pracy i w domu tylko czytać blogi ...
A tak już na poważnie to wręcz przeciwnie.


piątek, 5 marca 2010

Przereklamowana Tajlandia

Na terenie Tajlandii jestesmy trzeci dzien i ja juz mam dosc.... Byc
moze zostalismy rozpuszczeni przebywajac w innych panstwach gdzie
miejscowi oczywiscie chca zarobic na turystach, czasem ich naciagaja
ale na pewno nie w tak chamski sposob jak tu. Na ta chwile Tajlandie
moge nazwac krajem oszustow ktorzy za wszelka cene sprzedadza ci
wszystko mowiac kompletnie co innego. Przyklad: kupujesz bilet na
autobus, pytasz o ktorej godzinie jest wyjazd i dostajesz inf ze np o
10.00 i ze podroz trwa 2 godz., poczym w dniu wyjazdu okazuje sie ze
autobus jest o 12.00 dodatkowo spozniony godzine a podroz trwa nie 2 a
4 godz. Kierowca zapytany o to wogoe cie ignoruje i nawet nie raczy
spojrzec w twoja strone. Spotkana przez nas wloszka kupila bilet na
autobus ktory z miejsca x do miejsca y mial jechac 4 godz a w praktyce
jechal 8 godz i co z tego ze miala te 4 godziny zapisane na bilecie
skoro cala obsluga sie z niej smieje... Albo kupujesz wycieczke
dopytujesz jaka lodzia bedziesz plynac, czy na pewni mala 22 osobowa
wiec znow osoba z biura wszystko to potwierdza mowiac ze wyprawe
organizuje sprawdzona firma a rano okazuje sie ze na lodzi zamiast 20
os jest 45 os. I tak na prawde jedyne co mozesz im zrobic to chyba
pobic oszusta... Chociaz kiedy podirytowany chlopak czekajacy na bus
zamarkowal ze tenze bus kopie odrazu zostal faktycznie zaatakowany
przez przez kierowce - no po prostu dramat.... Byc moze i byl to kraj
usmiechnietych i milych ludzi ale jakies 10 lat temu.... Po takim
trakrowaniu przez miejscowych cala uroda kraju blednie, zreszta na
tych pieknych rajskich plazach jest nastawianych tyle motorowek ze nie
widac wody wiec ciezko mowic o ladnych widokach. Jak tak dalej pojdzie
to stad wyjezdzamy w jakies cywilizowane miejsce.... Choc jeszcze mam
nadzieje ze gdy opuscimy najbardziej turystyczny rejon to i miejscowi
ludzie beda inni....

2 komentarze:

  1. Mialem podobne wrazenia z krainy Tajow.. Eh, czyli to nie tylko Phuket. Jakby co zapraszam do Singapuru ponownie :) Pozdrawiam Was serdecznie i trzymam kciuki! Zbyszek

    OdpowiedzUsuń
  2. Singapur byl zeczywiscie sympatyczny a teraz z czystym sumieniem mozemy polecic tez Kambodze ale wiecej o tym juz na blogu jak sie troszke ogarniemy czasowo:)
    mag

    OdpowiedzUsuń